poniedziałek, 18 sierpnia 2014

32. Tynkowanie elewacji

Mimo licznych burz i opadów deszczu udało się w końcu częściowo otynkować elewację. Czasu starczyło na ścianę frontową i boczną.

Z daleka dużej różnicy nie widać w porównaniu do poprzednich zdjęć, gdzie ściany były zagruntowane tym samym kolorem, jednak z bliska widoczna już jest faktura tynku.

Wjazd do garażu otynkowaliśmy szarą "żywicą", żeby za bardzo się nie brudziło. Chociaż na dobrą sprawę to trzeba by całość potraktować szarością, bo ta biel na długie lata raczej nie starczy. ;) 


Tutaj chłopaki trochę się porządzili i dodali od siebie "daszki" z podbitki na balkonie naszej sypialni twierdząc, że mogą je zerwać, jeśli nam się nie spodobają. Ale w sumie chyba je zostawimy. ;)

Wnęka drzwi wejściowych też już obita na gotowo.

I jeszcze ściana boczna od sąsiadów.

Nad obiciem ściany tarasu jeszcze się wahamy. Póki co zostały pomalowane filary, które w końcu nie odstają kolorystycznie od reszty drewnianych elementów.



Ekipa stanęła na rzęsach i zamontowała podbitkę również na tym niezwykle słabo dostępnym fragmencie dachu pomiędzy częścią mieszkalną a garażową. Na początku twierdzili, że się tego nie da zrobić, ale metoda nieustannego trucia im poskutkowała. ;) Rozwiesili na dachu drabinę sznurkową i z zegarmistrzowską precyzją zamontowali podbitkę.

Armata ;) czyli wentylacja kotłowni.

A skoro jesteśmy już przy kotłowni - ta właściwie już jest gotowa do pracy.

Zasobnik stoi póki co niepodłączony, bo blokowałby wejście pod prysznic. ;)

Pralnia już wypłytkowana. Ciemna podłoga nieco zmniejszyła przestrzeń optycznie.



Gres z pralni spodobał nam się na tyle, że dokupiliśmy go na balkony.

Rusztowania stojące na klatce schodowej zniknęły i mogłem w końcu wypróbować właz na strych.

A na strychu - stan surowy. ;) Jak zostanie troszkę budżetu to się uzupełni ocieplenie również w tej części, żeby rzeczy trzymane tam nie roztapiały się latem a zimą nie zamarzały. Na razie ta operacja ma dość niski priorytet.

Na końcu strychu kłębowisko kabla antenowego - na zewnątrz wyprowadzony został na stronę południową domu, żeby go kiedyś podłączyć do jakiegoś talerza.

Niestety szafki kuchenne jeszcze nie zostały zamontowane - nastąpi to zapewne w nadchodzącym tygodniu. Zlew do kuchni wraz z "hydrantem" będzie wyglądać mniej więcej tak:

Ekipa powoli robi przymiarkę do łazienek - zaczynają od górnej. Hydraulik zamontował pierwszy stelaż do WC.

Tutaj planujemy białe płytki z drewnoteką.


Do tego dojdą dwie umywalki Koło Quattro...

...z takimi bateriami.

W dolnej łazience będzie umywalka Roca Hall.


Na ścianie i podłodze będą płytki w kolorze szarym i piaskowym. Jedną szarą udało mi się, choć nie bez wysiłku, wypakować. Garnek wygląda przy niej jak miniaturka. ;)

Musiałem jeszcze dokupić stelaż pod bidet, bo przy zamawianiu armatury gdzieś nam ta pozycja umknęła. Teraz czeka na wizytę hydraulika i montaż.


W nadchodzącym tygodniu na pewno będziemy czekać na szafki kuchenne i dokończenie tynków na elewacji. Panele podłogowe właściwie mamy już wybrane - wybór padł na Dąb Celtycki z Kronopolu - musimy jeszcze znaleźć dobry sklep z korzystną ceną. Ruszył się również temat kominka - wybraliśmy już wkład kominkowy i szukamy inspiracji co do obudowy. Wkrótce kupimy również grzejniki - na razie się wstrzymujemy ze względu na brak miejsca w domu. Gdy tylko ekipa pozbędzie się niektórych gratów, będzie można je przywieźć na miejsce. 

6 komentarzy:

  1. Jestem przekonany że nie zapomniano o kratkach wentylacyjnych. Wujek Grzesiek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyprowadzenia wentylacji są w dwóch miejscach w elewacji - z piwniczki i kotłowni. Samych kratek jeszcze nie ma, ale będą założone po nałożeniu tynku. Czy gdzieś jeszcze powinny być przewidziane takie kratki?
      Pozdrawiam,
      Maciek

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam, podoba mi się Wasz dom. Chciałabym zapytać jak nazywają się gres, który położyliście na balkonach? Taki wlaśnie mi pasuje. Bardzo proszę odpisz na mój adres: iwonia8@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,
    czy zaglądają tu Państwo jeszcze? Chciałbym się dowiedzieć na jakiej wysokości względem spocznika znajduje się okienko na klatce schodowej. Bo chyba wypada ono w okolicy kolan stojąc na spoczniku. Czy tak jest ok?
    Będę wdzięczny za odpowiedź na maila pawel_kkk@poczta.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam,
      Jeśli jesteśmy już przy wymiarowaniu częściami ciała ;) to parapet od tego okienka zaczyna się jakieś 10 cm poniżej kolan, a samo okno kończy na wysokości bioder. :) Jest dość nisko, ale ma na celu doświetlić w dzień klatkę schodową, głównie sam spocznik. My zrezygnowaliśmy też z okna połaciowego nad klatką, które miało oświetlać resztę schodów, ale wcale jakoś nie żałujemy tej decyzji. Na klatce nie jest bardzo jasno, ale nie jest też ciemno - moim zdaniem tak jest OK.
      Pozdrawiam

      Usuń

Etykiety