środa, 30 października 2013

13. Kominy i dostawa dachówki


Ekipa murarzy wzięła się ostro do roboty i postawiła dwa kominy. Tutaj ten kominkowy wychodzący z salonu przez pokój na górze:
 
A tutaj drugi - spalinowy, przechodzący przez 2 łazienki:
 
Tak prezentują się z zewnątrz - docelowo pójdzie na nie ocieplenie i biały tynk:
 
 
Murarze dokończyli już na gotowo ścianę szczytową - tak wygląda od strony południowej:
 
I wschodniej:

 
 A tutaj dzielnie pracują nad drugą z trzech ścian szczytowych - tu będą ostatnie dwa otwory okienne:
  
 
 
We wtorek zgodnie z planem przybył transport dachówki Braasa, okna dachowe, rynny i akcesoria - w poniedziałek powinni wejść dekarze i w końcu zacząć pomału zamykać nasz domek:  

Musimy jeszcze wybrać kolor farby do drewna na podprzybitkę i ozdobne krzyżaki, żeby dopasować go do koloru stolarki okiennej. Niby to obecnie najbardziej popularny kolor, ale każdy producent ma inne nazwy i odcienie. Będziemy próbować..

niedziela, 27 października 2013

12. Więźba dachowa

     Po ostatnich przejściach ze znikającą ekipą bałem się podjechać na budowę, żeby znowu nie zobaczyć braku postępów. Niby kierownik twierdził w trakcie tygodnia, że "robota idzie z gazem", ale i tak poziom zaufania do tego co mówi spadł znacząco.

 
 
 
 
Na szczęście obawy się nie sprawdziły i wjeżdżając na działkę zobaczyłem ciekawie prezentujący się i cieszący oko obrazek:
 

Budynek został okraszony więźbą dachową, przez co nabrał już docelowego kształtu zewnętrznego. I chociaż jeszcze dziurawy, to już znacznie prościej zobaczyć można jak będzie się prezentować (przynajmniej w stanie SSZ). Widok od drugiej strony: 
 
 
Najtrudniejszym elementem dachu była zapewne część z lukarną: 
 
Zbliżenie na "krzyżak ozdobny": 
 
 
Ekipa dachowa zrobiła również zadaszenie tarasowe, czyli to co nas urzekło w tym projekcie:
 
 
 

Po wejściu na górę przeżyłem niemały szok. Okazało się, że ekipa zrobiła całą konstrukcję wg projektu i na ściany działowe przygotowała stelaże drewniane pod regipsy. Z tego co pamiętamy to ustalaliśmy z kierownikiem, że te mają być z pustaków, ale może to wcale nie jest głupi pomysł. Tym bardziej, że część ścianek i tak będzie z cegieł.




W sumie będą 3 miejsca gdzie stelaże będą podtrzymywać krokwie: pomiędzy pokojami, w wejściu do sypialni i wejściu do łazienki.

W łazience oczywiście jest jeszcze niedokończona ściana szczytowa oddzielająca część mieszkalną od garażowej:

     W poniedziałek mają wrócić już murarze, którzy dokończą swoje prace, czyli 2 ściany szczytowe, poprawka otworów balkonowych, kominy wraz z ociepleniem i białym tynkiem, ściany działowe na dole i górze, 2 brakujące wentylacje (piwniczka i spiżarnia). Teoretycznie w środę powinna wejść ekipa dekarzy, która zacznie kłaść dachówkę, ale w piątek jest święto, więc raczej obstawiałbym przyszły poniedziałek. Okna już się robią więc pewnie zaraz po skończeniu dachu, będzie można zamknąć budynek oknami oraz prowizorycznymi drzwiami i bramą garażową. 

poniedziałek, 21 października 2013

11. Przygotowanie więźby dachowej

 W tym tygodniu krótka notka, bo i niewiele się zmieniło na budowie. Kierownik po raz już któryś przerzucił ekipę murarzy na inną budowę bez naszej wiedzy. Mimo że mówiliśmy mu, że mają w minionym tygodniu dokończyć ściany z otworami okiennymi, bo chcemy je w weekend pomierzyć do zamówienia okien. Nie wspominając nawet, że do końca października budynek miał być zamknięty, co jest oczywiście już nierealne. No ale podobno panuje kryzys w budowlance - chyba nie w Polsce..

Żeby nie było zupełnie pesymistycznie... Więźba dachowa dojechała na czas, w dodatku z jaką ekipą do wyładowania. :) Przeraziła nas ilość drewna, które jest potrzebne na nasz bądź co bądź raczej prosty w konstrukcji dach. W sumie 8 osób brało udział w rozładunku prawie 12t drewna! Atmosfera niezapomniana wspierana przez grilla i doborowe towarzystwo. :) Z tego wszystkiego zapomniałem zrobić zdjęcia rozładowanego już drewna, a to robiło wrażenie.

No ale zanim drewno przyjechało, pozwiedzaliśmy nieco, żeby się przyjrzeć co po naszej ostatniej wizycie było zrobione.

Najpierw schody wejściowe - to co widzieliśmy tylko na zdjęciu, a wyglądało na prostokątne okazało się na szczęście być zrobione wg projektu, czyli z zaokrąglonymi kantami:


Jedyna dokończona ściana szczytowa, choć wymagająca jeszcze poprawki otworu balkonowego:

Widok od strony ogrodu - wielka hałda ziemi nadal niewyrównana:

No ale przynajmniej można na nią wleźć i zrobić zdjęcie z góry:

A tu zbliżenie na niedokończone ściany szczytowe, w których przede wszystkim brakuje otworów okiennych, czyli to na czym nam zależało:

Na dole wciąż brak ścianek działowych - nie możemy się doczekać docelowych kształtów pomieszczeń:

Po ulewach zaczęła przeciekać woda przez otwory wentylacyjne:

Ekipa zanim zdezerterowała schowała kominy do środka budynku, żeby nie przeszkadzały w wyładowaniu więźby:

I jeszcze schody do piwniczki:

Na górze zebrało się trochę wody po ulewach - wygląda na to, że strop nieco się ugiął, bo woda z niego wcale tak łatwo nie chciała spływać mimo użycia szczotki:

A tu już tajemne przejście z naszej sypialni do garderoby, no dobra powiedzmy początki tego przejścia. Cały czas chodząc tam zastanawiamy się czy nie za duża czy nie za mała, czy wejdzie łóżko i w którą stronę, czy nie będziemy walić głową w poddasze, itd.:

Po przyjrzeniu się otworom balkonowym stwierdziliśmy, że szerokość ich jest jednak poprawna (150cm), brakuje jedynie podmurowania części pod okno:

I na koniec łazienka - tu będzie wychodzić komin spalinowy:

Najważniejsze, że mimo braku kilku otworów okiennych udało się pomierzyć resztę oraz "założyć" wymiary tych brakujących. Teraz ekipa będzie musiała się dostosować do tych "założonych" wymiarów, bo okien już nie da się poprawić. Po krótkich dyskusjach w końcu doszliśmy do wniosku, że bierzemy wszystkie okna jako rozwierno-uchylne, oczywiście w wcześniej ustalonym już kolorze złotego dębu.

Panowie od więźby mają wejść na budowę we wtorek, najpóźniej w środę w tym tygodniu - ciekawe czy tak faktycznie będzie? Jeśli skończą w połowie przyszłego tygodnia, wówczas murarze mają dokończyć ściany szczytowe i kominy. A wtedy mogliby już ruszać z dachówką..

Ta końcówka taka mocno powiązana ze sobą organizacyjnie, musi się to jakoś zgrać ze sobą. Mamy nadzieję, że zima nas nie zaskoczy jak drogowców i będziemy mogli odetchnąć do wiosny.  

sobota, 12 października 2013

10. Wieniec i ściany szczytowe

     Tak jak się spodziewaliśmy, "budowanie na odległość" musi się kończyć pewnymi nieporozumieniami, więc również u nas po raz kolejny już rzeczywistość rozjechała się z wcześniejszymi ustaleniami. ;) Ponieważ w tym tygodniu nie mogliśmy być na budowie, inspekcję robiliśmy na podstawie zdjęć z placu boju.  
 
No ale po kolei...
 
Najważniejsza wiadomość tego tygodnia - udało się zalać wieniec. :) Oto i on - piękny, powabny, choć nieco szary:
 
  
"Nasza" sypialnia została już obdarzona oknem, a nawet otworem balkonowym na świat, przez który mamy piękny widok na ciągnik sąsiada:

 
 Udało się również zalać zgodnie z planem stopy fundamentowe pod filary zadaszenia tarasowego: 
 
 

Z zewnątrz budynek prezentuje się tak:
 
 I tu pierwszy zgrzyt - schody miały mieć wg projektu i naszych oczekiwań zaokrąglone kanty. Ot taka zachcianka rozpuszczonych inwestorów (i projektanta). Na zdjęciu ewidentnie widać, że jednak są prostokątne. Rozmowa telefoniczna z kierownikiem: "prostokątne są tylko szalunki, a same schody mają mieć ponoć zaokrąglone narożniki." Przekonamy się po zdjęciu szalunków.
 
 
A tu kolejna niezgodność, a nawet dwie. Ściany szczytowe - podczas zeszłotygodniowej rozmowy kierownik sam nas przekonywał, że ściany szczytowe będą robione dopiero po wstawieniu więźby, bo tak prościej dla ekipy dekarskiej, itp. A tu szok - jedna ściana szczytowa stoi niemal gotowa:
 
No i w sumie OK - jak to określił kierownik: "to już problem dekarzy, bo będzie im trudniej, ale przynajmniej będą już ściany z otworami okiennymi na gotowo." Niestety otwory okienne to kolejna pomyłka murarzy - przecież dopiero co ustaliliśmy z kierownikiem, że podwójne drzwi balkonowe zamieniamy na pojedyncze (90cm) i okno (60 cm), a tu nadal otwory 2x180 cm. Nie dość, że otwory zostawione pod podwójne drzwi, to jeszcze za szerokie - 180 cm zamiast 150 cm. Teraz trzeba będzie domurować ścianki na wysokość okna i dodatkowo zwęzić otwór o 1 pustak aż do nadproża. Oczywiście z dwojga złego lepiej coś dorobić niż burzyć, ale i tak niesmak pozostaje. ;)   

 
 

 Na dole właściwie nic się nie zmieniło - chociaż w salonie jakby ktoś poodkurzał - można kłaść dywany:

Piwniczka miała być też zalana - a tu dalej syf z gilem:

Jednak tłumaczymy to sobie faktem, że skoro wentylacja z piwniczki ma być dopiero podłączana do komina to posadzka nie może być zalana. Poza tym schody do piwniczki zostały zalane (choć na poniższym zdjęciu widać zaledwie ich mały fragment). Sama wentylacja ma być wmurowana po wcześniejszym wycięciu kawałka ściany z lewej strony przewodu kominowego i połączona z piwniczką tuż pod schodami na klatce:


 Więźba dachowa się jeszcze robi - będzie gotowa może pod koniec przyszłego tygodnia. Dachówka ma być po weekendzie, ale póki co będzie sobie grzecznie czekać w magazynie na zielone światło, gdy już więźba będzie położona. Fajnie byłoby również, gdyby w przyszłym tygodniu udało się ekipie wmurować ścianki działowe na dole - rzuciłoby to nowe spojrzenie na ostateczne rozmieszczenie pomieszczeń.
 

niedziela, 6 października 2013

9. Ściana kolankowa i wieniec

Ponieważ pogoda jest już zdecydowanie jesienna, zalany strop musiał swoje odstać, żeby uniknąć niepotrzebnych komplikacji. Na chwilę obecną ekipa zdołała wyciągnąć ścianę kolankową i przygotować szalunki i zbrojenie pod zalanie wieńca.

W mijającym tygodniu udało nam się również spotkać z kierownikiem i ustalić niemal wszystkie istotne rzeczy, co do których mieliśmy wątpliwości:
 
 
  • Ściana kolankowa ma być na wysokość 3 pustaków na części mieszkalnej, na części garażowej zostaje sam wieniec.
  • Ponieważ strop na części garażowej jest podwyższony o 20 cm w stosunku do projektu, podwyższamy okna tamże o tę wysokość, żeby po pijaku nie wypaść z garderoby. ;)
  • Zamieniamy drzwi balkonowe szczytowe z dwóch podwójnych skrzydeł na pojedyncze z oknem. Wydaje nam się, że dzięki temu zaoszczędzimy trochę ściany szczytowej, na której będzie można postawić np. biurko, chociaż wizualnie budynek pewnie straci ze swojego uroku.
  • Robimy dodatkową wentylację piwniczki - murarze spróbują się podłączyć pod komin w salonie. Zobaczymy czy da radę.
  • Zostawiamy spiżarkę w kuchni tak jak w projekcie i poszerzamy trochę przejście pomiędzy salonem a kuchnią tak żeby można je było zabudować przesuwnymi drzwiami.
  • Wstępnie zrezygnowaliśmy z wylewanego tarasu na rzecz drewnianego z ryflowanych belek, choć tutaj wątpliwości nadal spore.
  • Kilkanaście innych drobniejszych kwestii, np. zaokrąglone schody wejściowe, rodzaj podprzybitki, itp.
Dodatkowo zastanawiamy się czy kwestię stolarki zamykać jeszcze w tym roku czy raczej na wiosnę przyszłego. Ponieważ więźba dachowa ma dojechać pod koniec nadchodzącego tygodnia, to jest szansa, że wszystkie otwory okienne będą gotowe do mierzenia za ok. 2-3 tygodnie. Do tego dochodzą 2-3 tygodnie na realizację produkcji okien - to daje, optymistycznie patrząc, pierwszy tydzień listopada na montaż. Pytanie czy pogoda na to pozwoli. Do tego dochodzi kwestia montażu jakichś tymczasowych drzwi wejściowych i bramy garażowej - w dodatku bramę powinno się zakładać na otynkowaną i ocieploną ścianę, co jeszcze bardziej może wydłużyć ten czas. No cóż, takie typowe dylematy większości inwestorów. ;)
 
 
No dobra, wróćmy póki co do teraźniejszości. ;) Przez ostatnie dwa tygodnie za dużo widocznych zmian nie przybyło, ale jednak pomału posuwamy się naprzód. :)
 
Doszła ściana kolankowa ze zbrojeniem na wieniec, co sprawia, że budynek staje się stodołą do czasu aż nie przykryje go strzecha, tfu to znaczy dach. ;)


Nad częścią garażową jeszcze brakuje szalunków na wieniec, bo ekipa czekała na nasze decyzje:


 
 A na górze - przede wszystkim bałagan. ;) Tutaj widok z balkonu frontowego na przyszłą sypialnię (tę naszą) i przejście do garderoby:


A tu balkon szczytowy, o który martwiliśmy się podczas poprzedniej wizyty. Tu już widać wyraźnie, że wcale taki malutki nie będzie, bo będzie wylana dodatkowa płyta po wcześniejszym dodaniu odpowiedniej izolacji na wykusz. To właśnie tutaj planujemy zmienić drzwi balkonowe:
 

Widok na sypialnię dzieckową (w tym pokoju będzie biegł przewód kominowy):


I druga sypialnia dzieckowa:


Łazienka pomału zaczyna nabierać swoich docelowych kształtów:
 
 
Ściana szczytowa nad garażem, czyli garderoba i suszarnia:

 
 
 Na dole natomiast troszkę się rozjaśniło - stemple pościągane, zostało tylko parę drewnianych belek w salonie:



...i w garażu:

 
W przyszły weekend mamy nadzieję zobaczyć zalany wieniec, stopy pod belki tarasowe, schody wejściowe i posadzkę w piwniczce - chociaż przyzwyczailiśmy się już, że my swoje, kierownik swoje, a ekipa swoje. ;) Więc byle do przodu. :)

Etykiety