czwartek, 14 sierpnia 2014

31. Nadokienniki, piec, podłoga w kuchni

Drewniane nadokienniki w końcu znalazły się tam, gdzie potrzeba - czyli nad oknami. ;) No i nad drzwiami i bramą. Co prawda wg założeń miały one trochę inaczej wyglądać - mianowicie miały tworzyć coś w rodzaju drewnianego winkla, ale niestety pomieszałem coś przy ich mierzeniu i szerokość 12 cm okazała się za mała, żeby zlicować ją do linii okna. W ten sposób zostałaby szczelina ok.5 cm pomiędzy oknem a końcem deski. Dlatego listwy zostały zamontowane jedynie w jednej płaszczyźnie, a wewnątrz wnęki będzie zwyczajnie położony tynk.



Przy drzwiach zostało to nieco bardziej rozbudowane - dodatkowo będzie jeszcze tak samo na ściance prostopadłej wnęki.

Z tego ujęcia widać właśnie ten fragment ściany między oknem a nadokiennikiem, gdzie listwa nie pokryłaby całości tej szczeliny. Z drugiej strony wyszedł niezamierzony, ale nawet ciekawy efekt podwójnej ramki.


Tutaj widoczne w szczelinach okiennych pierwsze przymiarki do tynków.




Filary tarasu trzeba będzie jeszcze przemalować na kolor podbitki - najważniejsze, że bejca w miarę pokrywa stary kolor.

Na samym tarasie mamy jeszcze diabelski pomysł, żeby wykorzystać przeszacowaną ilość podbitki i desek elewacyjnych i obić całą ścianę w miejscu tarasu. Wtedy może stworzyłby się taki swoisty przytulny kącik do picia kawki lub piwka. ;)

Garaż prawie cały dokończony - szału nie ma, ale przecież to tylko garaż. ;)

Piec już wjechał do swojego pokoiku - na zdjęciu jeszcze niedokończona instalacja, ale monterzy podobno już wszystko podłączyli. Sam piec jest naprawdę niewielki - przed montażem miałem obawy jak się tam wszystko pomieści. Okazuje się jednak, że jest on wielkości lodówki bez zamrażarki. Tak samo zasobnik na pellet wydaje mi się mały - niby 300 litrów, a jakiś taki malutki. No ale w końcu nazwa EG Pellet Mini zobowiązuje. ;) Czekam jeszcze na pierwszy rozruch, podczas którego zostanę przeszkolony z obsługi tego ustrojstwa.

Kolejna przeróbka prysznica zrobiona przez ekipę - naprawdę nie zdziwię się, jak następnym razem zastanę tam wannę z jacuzzi. ;)

W kuchni pojawiły się płytki na podłodze - w weekend powinien wejść znajomy monter z szafkami kuchennymi. Nie ma już więc wymówki, że nie ma na czym ich postawić. ;)




Dojechały również płytki łazienkowe i armatura. Tu klasyczne białe płytki do górnej łazienki...

...w połączeniu z płytkami drewnopodobnymi.

I drewniana mozaika na wnęki i blaty.

A tutaj płytki do dolnej łazienki - a właściwie płyty, bo są gigantyczne (60x90cm).


Kibelki i inne ceramiki również dotarły i czekają grzecznie na swoją kolejkę w harmonogramie prac.

Baterie, deski, spłuczki, itp.

Nie może również zabraknąć akcentów Ikejowych w kuchni. ;) Bateria do zlewu przypominająca hydrant z XIXw. ;)



2 komentarze:

  1. Hej, hej. Prześledziłem bardzo dużo wpisów na blogu. Bardzo mi się podoba to co robicie w swoim domu. Proszę czy moglibyście napisać jaki dokładnie jest producent płytek na podłodze i ścianach w łazience u góry. Pięknie się to komponuje a jestem na etapie wyboru i takie coś chodziło mi po głowie. Czy to jest Paradyż?? Jaki model??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, dziękuję. Te drewniane to "Rovere giallo by my way" z Paradyża, a te białe na ścianach to seria Bianca z Cersanitu. Pozdrawiam.

      Usuń

Etykiety