Działania wykończeniowe rozproszyły się na kilka frontów. W każdym z nich jest coś do ustalenia - im bliżej końca, tym więcej decyzji do podjęcia. Decyzji z pozoru nieważnych, błahych - ale to przecież te szczególiki będą decydować o ostatecznym wyglądzie naszego domu. Dlatego jeden mały błąd może popsuć efekt finalny - a z drugiej strony wszyscy czekają na nasze decyzje: jakie listwy, jakie fugi, jaki blat, jakie oświetlenie, jak położyć panele, jaki sprzęt AGD, jakie grzejniki, jakie lustra, jakie uchwyty do szafek. Można wymieniać bez końca... W sumie takie wybieranie jest nawet przyjemne, ale wybieranie pod presją czasu - już zdecydowanie nie. W dodatku wszystkie te decyzje zależą wzajemnie od siebie - bo jak nie wybierzemy fug, to nie będzie szafek, jak nie wybierzemy podkładów, to nie położą paneli, jak nie wybierzemy grzejników do łazienki, to nie położą glazury. I tak wkoło, ekhm, Macieju.. ;)
Jednego póki co jesteśmy pewni - jesteśmy zadowoleni z wyglądu zewnętrznego. Nasza koncepcja kiełkująca od początku w naszych głowach pokrywa się z rzeczywistością właściwie w 100%. :)
Druga strona budynku została również dokończona. Na razie wstrzymujemy się z zabudową tarasu.
Kominy również ocieplone i otynkowane - szału nie ma, ale tak chcieliśmy. No może poza tymi białymi kratkami wentylacyjnymi, które wieją chińszczyzną za 1,50zł. ;)
Dotarły również panele podłogowe - na razie tylko na górę, żeby nie zajmowały za dużo miejsca, bo i tak ciężko się poruszać po domu. Panele to Dąb Celtycki z Kronopolu - jeśli nam się spodobają i będą się dobrze kładły, to pewnie dokupimy ich jeszcze na dół do salonu, gabinetu i korytarza.
Pod panele kupiłem płyty podpodłogowe z Barlinka zamiast zwykłego podkładu XPS. Cały czas się zastanawiam czy to się sprawdzi, bo trochę się kruszy. Ale podobno mają one dobre właściwości wygłuszające, co na podłodze na piętrze ma spore znaczenie.
Scena zbrodni - nie przekraczać! Podłogi zagruntowane czekają na przyjęcie paneli.
Górna łazienka wzbogaciła się o podłogę - gres drewnopodobny. W sumie podobny do paneli, które będą na górze.
Stelaże pod WC i bidet zostały już obudowane.
Również balkony zostały już opłytkowane - czekamy jeszcze na balustrady.
Dolna łazienka - projekt został przeniesiony z papieru na ścianę.
Zabudowa pod oświetlenie górne.
Plantacja mimozy - teraz już chyba poczekam do jesieni, aż uschnie wszystko, bo koszenie tego to jakiś koszmar.
Do kuchni zakupiliśmy piekarnik...
..i mikrofalę.
Poprzednio zakupiony okap musiał zostać wymieniony - w pośpiechu wzięliśmy 90cm zamiast 60cm. Ten już jest poprawny. :)
A szafeczki w kuchni pomału zaczynają się montować. Pojawił się problem z blatem - ten który wybraliśmy jest już niedostępny w sprzedaży. Musimy wybrać coś nowego, a to nie taka prosta sprawa.