W tym tygodniu dekarze pokryli większość dachu - na części z facjatką trzeba zastosować dachówkę połówkową, która jedzie do nas z Płońska już prawie tydzień czasu. Może powinniśmy ją wysłać z mlekiem, bo przecież wiadomo, że "mleko ma najszybszy transport"? Dodatkowo dowieźliśmy sami 25 sztuk gąsiorów, które rzekomo nie dojechały, ale ostatecznie się znalazły na budowie, więc teraz możemy nimi obrobić jeszcze jakiś spory daszek. ;)
Z prac murarskich udało się wstawić ściankę w wiatrołapie:
Dokończona została ścianka pomiędzy kuchnią a salonem:
Widok z salonu na kuchnię:
Brakuje jeszcze ścianki spiżarkowej w kuchni, na które zostawione są otwory:
Posadzka w piwniczce jest już też zalana:
Wymurowana jest też ścianka od łazienki na dole - brakuje jeszcze małej ścianki poprzecznej na śluzę pomiędzy garażem a korytarzem:
A tutaj rozszalowane schody wejściowe:
W sobotę udało się zamontować wszystkie okna (oprócz czterech połaciowych, które zamontują dekarze na koniec prac kryjących). Widok z oknami jeszcze nie jest docelowy, bo są ofoliowane na biało - miejscami jednak wystaje złoty dąb spod folii. Dodatkowo zamontowaliśmy robocze drzwi stalowe a w miejscu bramy garażowej i drzwi w kotłowni pojawiło się profesjonalnie wykończone deskowanie - dzięki temu zamknęliśmy budynek (no prawie, ale wejść można jedynie przez otwory okienne w dachu) :)
Myślę, że tę dobrze przemyślaną mozaikę na "bramie garażowej" będą kopiować tłumy inwestorów - wyznaczamy trendy w budownictwie nowoczesnym. :)
I jeszcze wyjście z kotłowni:
Od południowej strony:
Oraz od wschodniej:
Trzeba było też zlikwidować kupę śmieci, która przeszkadzała w normalnym poruszaniu się po działce:
Zostało już niewiele do zakończenia etapu przedzimowego - 3 ścianki działowe na górze i 2 małe na dole. Do tego zakończenie krycia, montaż okien połaciowych i obróbki przez dekarzy. Na koniec zostaną prace porządkowe i ziemne.
ile wyniósł was stan surowy zamkniety na materiały nie licząc robocizny, tez mamy budować ten projekt dużo maz zrobi sam wiec chcemy sie zorientowac w cenach
OdpowiedzUsuńNie mam dokładnych wyliczeń, ale myślę, że było to ok.130-140 tyś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńInspirujący wpis :)
OdpowiedzUsuń